Jakub Tokarz – mocarz z wiosłami
Charakter, siła i determinacja to najmocniejsze atrybuty extrasprawnego sportowca Jakuba Tokarza. Przed laty uprawiał judo, ale jego karierę przerwał bandyta, który uszkodził mu rdzeń kręgowy pod jedną z wrocławskich dyskotek. Jakub Tokarz nie poddał się i dziś może się cieszyć ze złotego medalu, który zdobył na Paraolimpiadzie w Rio – już nie w judo, tylko w kajakarstwie.
Brutalny napad
Jakub Tokarz przygodę ze sportem zaczął w 1993 roku od trenowania judo w sekcji „Śląska” Wrocław. Uprawiał ten sport wyczynowo przez 11 lat. Obiecującą karierę przerwał dramatyczny wypadek. Latem 2004 roku sportowiec wybrał się do jednej z wrocławskich dyskotek. O 3 nad ranem w lokalu wybuchła bójka. Jakub zauważył, że ktoś zaatakował jego przyjaciela i bez zastanowienia ruszył mu z pomocą. Wtedy jeden z napastników wbił mu nóż w plecy. Diagnoza lekarzy była jednoznaczna – paraliż i wózek inwalidzki.
Powrót do EXTRAsprawności
Po 4 latach rehabilitacji Jakub Tokarz zaczął ponownie myśleć o sporcie. Wybrał kajakarstwo, które wówczas wchodziło do programu dyscyplin paraolimpijskich. Nim jednak rozpoczął wymagające treningi i odniósł pierwsze sukcesy w tym sporcie, przez półtora roku zarabiał na życie jako taksówkarz.
Sport dla tytanów
Trening przyszłego paraolimpijczyka nie należy do łatwych. Kajaki to ciężka dyscyplina, zwłaszcza w polskich warunkach. Szczególnie w zimie zawodnicy najpierw muszą przekopywać się przez zaspy śniegu, żeby dojść do kanału, a potem wyrąbywać sobie tor, rozbijając zamarzniętą krę na rzece. Ponadto na Kanale Żerańskim, na którym Tokarz trenował, nie ma platformy dla OzN, która umożliwiałaby dostanie się do przystani. Ale i tę przeszkodę sportowiec pokonał – kupił linę okrętową i z jej pomocą opuszczał się do kajaka!
Mistrz wioseł
Wkrótce te ogromne poświęcenia i determinacja przyniosły ponadprzeciętne wyniki. W Rio podczas debiutu na igrzyskach Jakub Tokarz zdobył złoty medal w kajakarstwie na 200 metrów na przepięknie położonym torze Lagoa Rodrigo de Freitas. Było to ukoronowanie pięciu lat katorżniczych treningów. Jakub Tokarz nigdy się nie dowie, czy miałbym szanse na podobną karierę w judo. Niemniej jednak dziś jest mistrzem, extrasportowcem z krwi i kości, który nie uznał swojej niepełnosprawności za słabość, podjął wyzwanie, zrobił pierwszy krok i sięgnął po najwyższe z możliwych laurów. I na tym nie poprzestaje. Przed nim kolejna szansa na medal i zdobycie historycznego wyróżnienia na tegorocznej Paraolimpiadzie w Tokio.
Autorka: Marta Grzegorczyk