×

Wyszukiwarka

Najczęściej wyszukiwane

    ablty.goToMainContent
    global.read_time: 2 min

    Ultramaratończyk z  Zespołem Downa, który przesuwa granice swoich możliwości!

    Konie, basen, siłowania, spacery i… bieganie po górach. To codzienność Filipa Waleckiego, który trenuje każdego dnia. Ma 24 lata i jest EXTRAsprawnym ultramaratończykiem, któremu sport pozwolił na pokonanie lęków i przełamywanie barier, a w dodatku okazał się najlepszą formą rehabilitacji. Od 2017 roku na Olimpiadach Specjalnych zdobył 6 złotych medali, 8 srebrnych i 4 brązowe.

    Na zdjęciu znajduje się dwóch uśmiechniętych mężczyzn z zespołem Downa w sportowych koszulkach. Jeden z nich unosi kciuk w górę.

    Bez ograniczeń

    Filip Walecki urodził się z trisomią 21. pary chromosomów, czyli Zespołem Downa. Pomimo wad wrodzonych, jego rodzina starała się bardzo aktywnie spędzać czas. Jego rodzice przede wszystkim dążyli do tego, aby Zespół Downa nie ograniczał w żaden sposób jego rozwoju i zadbali o jego sprawność ruchową. Doping rodziny w uprawianiu sportu wspomógł także jego rozwój intelektualny i społeczny.

    Miłość do sportu

    Filip w dzieciństwie jeździł konno pod czujnym okiem instruktora, co przyczyniło się do poprawy jego koordynacji, usprawniło równowagę i otworzyło na nowe wyzwania. Szybko, bo w wieku 5 lat rozpoczął on swoją przygodę na basenie. Początki nie należały do łatwych, ale sportowiec przezwyciężył strach przed wodą, a upór jego rodziców sprawił, że teraz Filip świetnie pływa i bierze udział w zawodach. Na basenie potrafi przeprowadzić dwugodzinny trening. Podczas akcji „Pływanie na medal” w ciągu 4 tygodni przepłynął 40 kilometrów.

    Sportowe życie

    Nie obce jest młodemu sportowcowi chodzenie po górach i pływanie na żaglówce. Uczestniczył także w zajęciach z gry w badmintona w klubie UKS Plesbad Pszczyna. Przełomowe w jego karierze okazało się jednak pojawienie się psów w życiu jego rodziny, które zapoczątkowały spacery, marszobiegi, a nawet udział jego bliskich w zawodach dogtrekkingowych. Tak złapał bakcyla do biegania.

    Na zdjęciu znajduje się Filip Walecki, który kuca na śniegu z psem rasy husky.

    Ultramaratończyk

    Filip pokonywał regularnie kolejne dystanse. 5 kilometrów, 10 kilometrów i kolejne, aż zapragnął regularnych treningów i startów w zawodach. Ścigał się jak równy z równym z pełni sprawnymi biegaczami, a ćwiczenia zaczął rozszerzać o tereny górzyste, trudne, wymagające dodatkowych umiejętności. Tak Filip zbudował w sobie pełnowartościowego sportowca, który ukończył półmaratony Perła Paprocan czy Beskidy Ultra Trial na 30-kilometrowej górskiej trasie. Filip Walecki jest także ultramaratończykiem, który ukończył Jurajski Festiwal Biegowy pokonując 50-kilometrową trasę. To zawodowy sportowiec z krwi i kości, który reprezentuje mistrzowski poziom, którego mogą mu pozazdrościć w pełni sprawni zawodnicy. Bo „Prawdziwy sport jest jeden”.

    Na zdjęciu znajduje się Filip Walecki, który biegnie wśród innych zawodników na maratonie.

    Sukcesy Filipa można śledzić na jego Instagramie i Facebooku.

     

    Zdjęcia: https://www.facebook.com/Filip-na-21-szym-biegu-467558237402067/

    Autorka: Marta Grzegorczyk

    global.articles.related