Witold Skupień, czyli ciężka praca popłaca
Jest motywacją dla większości sportowców. Ciężka praca, upór, ambicja i chęć pokonywania barier, to słowa, które go opisują. Tegoroczne drugie miejsce w biegu na 12,5 kilometrów na Mistrzostwach Świata w Lillehammer zapowiada dużo emocji podczas występu EXTRAsprawnego narciarza biegowego Witolda Skupnia w Pekinie. To będą jego trzecie Igrzyska.
Pod prąd
Witold Skupień ponad 20 lat temu uległ poważnemu wypadkowi – mając zaledwie 11 lat został porażony prądem elektrycznym, co poskutkowało utratą prawej ręki poniżej łokcia oraz części lewej dłoni. Skupień trafił do sportu za namową swojego instruktora prawa jazdy, medalisty paraolimpijskiego Damiana Mariana. Sportową drogę zaczynał od piłki nożnej. Do paranarciarstwa biegowego przekonał się w styczniu 2012 w Szklarskiej Porębie. Swoich sił próbował także w biathlonie, ale miał trudności ze strzelaniem – przede wszystkim chodzi o brak czucia w lewej dłoni i brak „chwytu”, co zdecydowanie wydłuża czas spędzony na strzelnicy i z celnością też był duży problem.
Trzecie Igrzyska
Na Igrzyskach Paraolimpijskich zadebiutował w 2014 roku w Soczi. W Pjongczangu zajął 6 miejsce, z którego nie był zadowolony. Jego największe osiągnięcia przypadają na rok 2017, gdy zdobył srebrny medal Mistrzostw Świata w sprincie stylem dowolnym oraz na rok 2019, gdy wygrywał w zawodach Pucharu Świata i zajął wysokie, 2 miejsce w klasyfikacji generalnej. W marcu zobaczymy go podczas jego trzecich Igrzysk, tym razem w Pekinie.
„Musisz pracować ciężej i ciężej, aby stać się lepszym i lepszym”
Specjalizujący się w biegach narciarskich Skupień od 2015 roku do końca lipca 2018 trenował pod okiem Wojtka Suchwałko, którego uważa za jednego z ojców swoich najlepszych wyników. Biegi wymagają od niego ciągłej pracy i udoskonalania techniki, ponieważ najważniejsza jest w nich równowaga i stabilizacja.
Sport, który rozpoczyna nowe życie
Witold Skupień przyznaje, że stara się realizować przede wszystkim swoją pasję, która niejednokrotnie wyrzucała go poza strefę komfortu. Sport wyczynowy wymaga jednak poświęceń, które przynoszą historyczne rezultaty, bo „Prawdziwy sport jest jeden”.
Fot. Polski Komitet Paraolimpijski
Fot. DMITRY LOVETSKY East News
Autorka: Marta Grzegorczyk