Przejdź do głównej zawartości
Czas czytania: 2 min

Okiem Szczepana… odc.9: Romans w Matrixie.

Fundacja Avalon

Główny redaktor

Okiem Szczepana, czyli o niepełnosprawności z przymrużeniem oka 🙂

Odc. 9.: Romans w Matrixie

 

 

{jcomments on}Pisząc to powinienem się rumienić, bo tym razem będzie o „tych sprawach”. Sprawach, które dotyczą też niepełnosprawnych. Z drugiej strony, czemu miałbym o tym nie napisać? Poza tym nie mam zamiaru zaglądać nikomu do sypialni. Mnie interesuje to, co jest przed: jak wygląda budowanie intymności między dwojgiem ludzi, kiedy jedna z nich jest np. na wózku.

 

Pamiętajcie, wszystko co trafia do artykułu to wynik moich prywatnych obserwacji i nie wyczerpuje tematu. Tak więc, jakby ktoś chciał wiedzieć jak wygląda intymna relacja osoby pełnosprawnej z niepełnosprawną odpowiadam: to zależy.  Jeśli dziewczyna, którą jestem zainteresowany, nie czuje dystansu ze względu na mój wózek, to super – jest nadzieja. W przeciwnym razie pewnie powinienem przekonać ją, że niepełnosprawność nie gryzie, ale czy tak robię? Raczej nie. Bo, po pierwsze, jestem pewnie trochę leniwy, a po drugie uważam, że to, co jest oczywiste dla mnie, powinno być oczywiste dla każdego – a takie podejście to błąd.

 

Niepełnosprawność sprawia, że żyjesz trochę jak w Matrixie – na wiele rzeczy patrzysz inaczej niż reszta i żeby nauczyć kogoś (kto nie jest w twojej sytuacji) jak poruszać się w nowej rzeczywistości wymaga czasu i na początku może być trudne. Zresztą pewnie widzieliście film i wiecie o co chodzi.

 

Poza tym zostaje gdybanie. Jako kulawy jestem na świeczniku – już o tym kiedyś pisałem. Nawet jeśli idę/jadę środkiem zatłoczonej ulicy, to wydaje mi się, że z wiadomych powodów jestem w centrum uwagi i każdy kto mnie mija musi mnie jakoś oceniać. Tak jak ta dziewczyna, z którą właśnie rozmawiam. Zawsze może powiedzieć „nie”, rzucić mi litościwe spojrzenie, albo po prostu zignorować. Więc może lepiej nie próbować… Albo spróbować: w najgorszym wypadku odmówi, wtedy spróbuję jeszcze raz. Dziewczyna się wkurzy, trzaśnie mnie w twarz i będę miał o czym napisać nowy artykuł.